Dzięki uprzejmości Państwa Andrzejewskich udostępniamy wypowiedź Mamy Tymka Pani Magdy. Zawody w USA – wiele teorii, wiele pytań… ale jedno jest pewne: To był wyjazd pełen emocji, adrenaliny i pasji, który rozgrzał kibiców motocrossu w całej Polsce. Tymek pokazał charakter — pokazał, że jest mocny, szybki i nie boi się walczyć z najlepszymi. Udowodnił, że polski motocross to nie zaścianek, a Polska ma zawodników, z których naprawdę możemy być dumni. To była lekcja, doświadczenie i pokaz siły, który zobaczył cały świat. A to dopiero początek tej historii. Patrzmy w przyszłość, szukajmy pozytywów i jedźmy dalej do przodu! Bo pasja nie zna granic.

Co się wydarzyło w USA ? Pani Magda Andrzejewska Mama Tymka dla fanów motocrossu. Materiał dzięki uprzejmości Państwa Andrzejewskich.
MAGDA ANDRZEJEWSKA DLA FANÓW MOTOCROSSU.
Emocje już trochę opadły, więc to chyba dobry moment, by napisać kilka słów od nas… ❤️
Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która wspierała Tymka — przed wyjazdem do USA, w trakcie zawodów i po jego powrocie.
Dziękujemy wszystkim, którzy wpłacili na zrzutkę, pomagając mu przygotować się do tego wielkiego wyjazdu.
Tym, którzy udostępniali, pisali, trzymali kciuki, kibicowali z całych sił i dodawali nam otuchy.
To niesamowite, jak wiele wsparcia i ciepłych słów popłynęło w stronę Tymka – naprawdę czuliśmy, że jesteście z nami! 💙
MXWÓJCIK: Dziś cały motocrossowy świat wie, jak WIELKIM zawodnikiem jest Wasz kochany syn, a nasz młodszy brat z toru – Tymek Andrzejewski.
PANI MAGDA: Ogromne podziękowania kierujemy również do Yamaha Motor Polska, która daje młodym zawodnikom szansę spełniać sportowe marzenia.
Z nami przez cały wyjazd był Tomek z Yamaha Polska – człowiek o ogromnym sercu i zaangażowaniu, który dbał o każdy szczegół i wspierał nas na każdym kroku.
Zrobił wszystko, co mógł, by Tymek czuł się pewnie i komfortowo, a ten wyjazd był dla niego wyjątkowym doświadczeniem.
Na pewne rzeczy po prostu nikt nie miał wpływu…
Jesteśmy przekonani, że Tymek walczyłby o podium – dla nas, dla Was, dla Polski.
Był gotowy, dumny, szczęśliwy i pełen energii.
Coś jednak poszło nie tak – może to był zwykły pech, może zaważył drobiazg, a może po prostu tak miało być.
Jedno wiemy na pewno – Yamaha nigdy nas nie zawiodła. Ani jako sprzęt, ani jako ludzie.
MXWÓJCIK – Dzięki Wam i Tymkowi Andrzejewskiemu zrobiło się głośno o polskim zawodniku nie tylko w kraju, ale i za oceanem.
Wielu ludzi z Polski, wcześniej niezwiązanych z motocrossem, poznało tę piękną dyscyplinę właśnie dzięki Wam.
PANI MAGDA: Ciężko czyta się komentarze, w których ktoś pisze, że zawiódł „fortepian”, mechanik czy Yamaha Polska.
Nie – nikt nie zawiódł.
Każdy zrobił wszystko, co się dało, z pełnym zaangażowaniem.
Zabrakło tylko odrobiny szczęścia…
Motocykl został udostępniony zawodnikom tylko w środę – to był jedyny dzień, kiedy można było pojeździć i dostroić sprzęt.
Przed startem wymienione było absolutnie wszystko – od sprzęgła po filtr.
Motocykl nie był myty na leżąco, nie „świecił się jak ………” – był przygotowany dokładnie tak, jak zawsze.
Tymek po środowych treningach był bardzo zadowolony z motocykla i nie chciał tracić jedynego dnia na przekładanie i strojenie – wolał w pełni wykorzystać ten czas na rozjeżdżenie się i wczucie w nowy sprzęt.
W kwalifikacjach i na kółku zapoznawczym przed głównym startem Yamaha szła perfekcyjnie – motor pracował idealnie, a Tymek czuł, że wszystko jest tak, jak powinno być.
Ktoś napisał, że Tymek nie był faworytem – a był. I był też tak traktowany.
Na miejscu nikt nie okazywał zawiści – wręcz przeciwnie, wszyscy byli pełni podziwu dla jego jazdy, determinacji i charakteru.
MXWÓJCIK – Ten wyjazd nie poszedł na marne.
To była lekcja, doświadczenie i pokaz siły, który zobaczył cały świat. A to dopiero początek tej historii.
PANI MAGDA: Motocykl stał w zabezpieczonym miasteczku zawodów bLU cRU, razem z maszynami innych zawodników spoza USA.
Przed wyścigiem był przygotowany przez najlepszego mechanika, któremu Tymek ufa bezgranicznie – swojego tatę.
Nigdy się na nim nie zawiódł. Ani razu!!!
I właśnie dlatego tak boli, gdy po wszystkim pojawia się hejt.
Czy ktoś naprawdę zdaje sobie sprawę, jak wielki ból czuje dziecko, które pojechało za ocean spełnić marzenie, dało z siebie wszystko, a potem musi czytać, że coś „zawaliło”?
Tymek nie jest dorosłym człowiekiem z grubą skórą.
To dziecko z ogromnym sercem, które przeżywa każdą emocję do głębi.
On nikogo nie zawiódł – on walczył do końca, mimo że los postawił mu pod górkę.
MXWÓJCIK – Patrzmy w przyszłość, szukajmy pozytywów i jedźmy dalej do przodu!
Bo pasja nie zna granic.
PANI MAGDA: Dziękujemy wszystkim, którzy w tych trudnych chwilach okazali wsparcie, zrozumienie i dobre słowo. 💙
To właśnie dzięki Wam Tymek ma siłę, by podnieść głowę, wyciągnąć wnioski i dalej robić to, co kocha najbardziej.
Jeszcze nieraz Was zaskoczy – i na pewno odwdzięczy się na torze.

Fot. Materiały z profilu Facebook Magda Andrzejewska.
#TymekAndrzejewski #MotocrossPolska #MXPolska #MXWójcik #MotocrossUSA #PolishMX #MotocrossFamily #Pasja #TeamPolska #MXSpirit #NeverGiveUp #RideForDreams #MotocrossLife #ProudOfYou
Lubisz nasz artykuł? Śmiało udostępnij na swoim profilu lub pozostaw „like” poniżej.



Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.