UPDATE #94 KEN ROCZEN KONTUZJOWANY

Fani Ken’a Roczen’a mocno trzymają kciuki za szybkie zakończenie operacji i dobrego newsa tego sympatycznego zawodnika. Wszyscy bacznie obserwowaliśmy jego niesamowity powrót po kontuzji w sezonie 2017. Sezon AMA 2018 idzie ostrym tempem ale po raz kolejny będzie to sezon najprawdopodobniej bez Ken’a Roczen’a.

Jeżeli ktoś przeoczył ten smutny news zaczniemy jeszcze raz.  Wyjątkowy pech nie opuszcza Ken’a Roczen’a w sezonie 2018 AMA Monster Energy FIM Supercross. Czy ten zawodnik na to zasłużył? Ken Roczen był przygotowany do tego sezonu bardzo dobrze. Wiele osób mówiło, że jest to już inny Roczen, który nie będzie za wszelką cenę chciał wygrać wyścig już w pierwszym okrążeniu jak kiedyś. Chyba tutaj można się zgodzić w 100% . Dlaczego pech nie odpuszcza? Tego nie wie nikt. Zerknijcie poniżej co się stało podczas 6 rundy w San Diego.

Zaczęło się już na samym starcie kiedy ostre „domino” dopadło Eli Tomac’a i Ken’a Roczen’a. Później Ken zaczął ostro gonić rywali i właśnie wtedy doszło do kolizji z Cooper Webb.

12 luty 2018 – Pierwsze informacje nie były aż tak dramatyczne dla Ken’a jak i dla jego fanów. Cytujemy : W chwili obecnej media podają, że Ken Roczen ma złamaną kość śródręcza. Wiemy, że takie kontuzje w USA to tzw. „pikuś” więc liczymy na powrót na tor w kolejnej rundzie AMA. W poniedziałek lekarze mają potwierdzić co dokładnie jest uszkodzone w prawej dłoni Ken’a Roczen’a.

Wszyscy czekali na operację, która odbyła się 18 lutego w piątek a po niej media otrzymały niezbyt optymistycznego newsa potwierdzonego na profilu Istagram Ken’a Roczen’a.

Cyt: Po raz kolejny wiele się działo. Rozbita ręka, przemieszczenie wszystkich kości śródręcza i rozdarte więzadła. Byłem w okropnym bólu do czasu operacji.
Czasami życie nas mocno testuje. Zajmiemy się tym problemem i spróbuje powrócić ponownie.

Panie i Panowie jedynie możemy życzyć szybkiego powrotu do zdrowia i czekać na kolejny powrót Ken’a Roczen’a do gry.

Lubisz nasz artykuł? Śmiało udostępnij na swoim profilu lub pozostaw „like” poniżej.

Komentarze