WIDEO SKRÓT – POLACY W EMX 65 MISTRZOSTWA EUROPY LOKET 2018

Finał Mistrzostw Europy w Motocrossie, który odbył się w miniony weekend w Loket za nami. Mikołaj Stasiak oraz Piotra  Kajrys po ciężkim boju w kwalifikacjach strefowych mogli dumnie reprezentować Nasz kraj podczas finałowej rundy Mistrzostw Europy.

W Loket na starcie  w klasie EMX 65 maszyna była pełna napalonych młodych wilków aby dawać gazu na maxa. Wyobrażacie sobie 40 największych “Dzików” z Europy w jednej linii?   Mikołaj Stasiak (12 lat) i Piotr Kajrys (11 lat) byli pozytywnie nastawieni do walki i dobrze zmotywowani.  Startowali po raz pierwszy w życiu w wielkim finale. Wykonali kawał dobrej roboty wraz z rodzicami aby mieć możliwość startu w takiej imprezie za co należy się ogromny SZACUN.

Poniżej wideo skrót z pierwszego wyścigu.

Facebook Mikołaj Stasiak #619 – dzień pierwszy.

Pierwszy dzień Mistrzostw Europy za nami. Trening dowolny i kwalifikacyjny to zapoznawanie z torem i próby pokonywania trudniejszych elementów. Początki nie były łatwe, zawodnik był trochę wystraszony i torem i liczbą zawodników ale z każdym okrążeniem nabierał pewności i poprawiał czasy. W kwalifikacjach Mikołaj uzyskał 24 czas, będąc z siedmioma zawodnikami w jednej sekundzie. Pierwszy wyścig odbył się o 17.40
– Miko dobrze wyszedł ze startu, był blisko czuba, niestety w pierwszym okrążeniu wpadł w zawodnika, który zaliczył glebę i musiał się chwilę wygramalać. Chwila kosztowała go ponad 10 sekund i spadł na 33 miejsce. Udawało mu się wyprzedzić kilku zawodników, potem mała przygoda na stromym podjeździe i ruszanie z miejsca, w rezultacie pierwszy wyścig ukończył na 25 miejscu. Mimo wszystko, była to dobra jazda Mikołaja, chociaż liczył na odrobinę więcej. Żadna dla niego teraz pociecha, że po pierwszym biegu jest dwudziesty piąty na ponad 220 zawodników startujących w czterech strefach. Wujek Agresja zadowolony, więc było dobrze. Jutro rano drugi wyścig i czterdziestu najlepszych sześćdziesiątkarzy na starcie. Atmosfera zawodów niesamowita, tysiące kibiców, świetna oprawa.

Marcin Wójcik relacjonuje.

Plan wykonany. Mikołaj Stasiak i Piotr Kajrys przede wszystkim ogromne gratulacje za wejście do finału Mistrzostw Europy i możliwość udziału w tak pięknej imprezie. Nie odpadliśmy jak podopieczni trenera piłki nożnej więc mogliśmy walczyć dalej. Pierwsze punkty za nami w wielkim finale. Rajderzy byli lekko zestresowani ale pomimo tego dawali z siebie co było w ich mocy. Walczyli do końca a to bardzo ważne w motocrossie na zawodach o takiej randze. Dlatego warto pojawiać się na tego typu imprezach. Mikołaj Stasiak ma 12 lat i pokazał ostry hart ducha. Piotrek 11 latek walczył jak “Lew” i mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej. Trzymajcie kciuki. W kwalifikacjach w czterech strefach wystartowało 214 zawodników z całej Europy, tylko czterdziestu zakwalifikowało się do głównego finału. Mikołaj Stasiak w klasyfikacji generalnej uplasował się na 24 miejscu a Piotr Kajrys na 35 miejscu.  Kolejny finał najprawdopodobniej odbędzie się w Szwajcarii na płaskim torze dlatego już teraz po ostrym “chrzcie bojowym” trzeba wyeliminować i skorygować kilka podpunktów, mieć więcej w wiary w siebie i do pracy. Pamiętajcie wszystko staje się możliwe jeśli tego dokonasz.

Poniżej wideo best moments z drugiego wyścigu.

Facebook Mikołaj Stasiak #619 – dzień drugi.

Drugi dzień finału Mistrzostw Europy był znacznie bardziej udany . Solidny deszcz w nocy i mżawka nad ranem nie wróżyły dobrych warunków na torze. Procedura startowa w drugim biegu, zamiast dobrze znanego nam “koła zapoznawczego” przewidywała otwarcie toru na testowe przejazdy zawodników przez 10 minut tuż przed opadnięciem maszyny startowej. (Zawodnicy nie mieli rozgrzewki, jak to było w zawodach strefowych). Doświadczone ekipy pojawiły się w strefie oczekiwań z matami, stojakami, kanistrami z paliwem i zapasowymi tylnymi kołami z nowymi/czystymi oponami. Zależnie od strategii: niektórzy zawodnicy zrobili jedno okrążenie zapoznawcze i wrócili na zmianę kół i szybki serwis motocykla, niektórzy przejechali po torze dwa lub więcej razy.

Motocykle z czystymi oponami były wprowadzane przez mechaników na kratę startową z tylnym kołem trzymanym w powietrzu – tak, aby koło nie wybrudziło się przed ustawieniem na kracie. Mikołaj zjechał po dwóch kołach zapoznawczych i za pomocą pozyskanych patyczków i pożyczonej szpatułki odgruzowaliśmy sprzęt przed wyścigiem. Niestety, w motocyklu zblokował się przedni hamulec. Mikołaj musiał używać siły przy wprowadzaniu maszyny na start, wystrzelenie z kraty już nie było tak szybkie jak w pierwszym biegu (33 pozycja ze startu) i pierwsze koło to walka z klamką hamulca. Potem sprzęt się odblokował i zawodnik zaczął nadrabiać straty.

Ostra pogoń z końca pozwalała poprawiać czasy i wyprzedzać po kilku zawodników na okrążeniu. Finalnie 19 pozycja, bardzo ładna, płynna jazda bez błędów z czasami okrążeń porównywalnymi do czasów zawodników z początku drugiej dziesiątki. Mikołajowi udało się zrealizować plan i marzenie – zmieścić się w dwudziestce najlepszych zawodników Europy.
Gdyby pierwszy dzień potoczył się odrobinę lepiej, byłaby taka szansa na ostateczny wynik. A zawody po zajęciu dwudziestego piątego miejsca w I wyścigu i dziewiętnastego w drugim, Miko kończy na 24 pozycji, zdobywając pierwsze punkty w Mistrzostwach Europy. Na pewno Mikołajowi pomógł słyszalny doping Polaków i powiewająca biało-czerwona flaga (dzięki Jakub Kowalski !!!). Dziękujemy za wsparcie i odwiedziny wielu kibiców w padocku. Atmosfera była niesamowita, tysiące kibiców na trybunach, skarpach, wszędzie. To była niezapomniana impreza. Mikołaj ma kolejne postanowienie, aby za 2-3 lata móc znowu to przeżyć, więc już od teraz zabiera się do jeszcze bardziej intensywnej pracy.

Lubisz nasz artykuł? Śmiało udostępnij na swoim profilu lub pozostaw „like” poniżej.

Komentarze